23 września w sali im. Marii i Lecha Kaczyńskich w Urzędzie Gminy Ełk odbyły się obchody Dnia Sybiraka. Podczas uroczystości przypomniano losy Polaków wywiezionych na Syberię, uhonorowano osoby zasłużone dla Związku Sybiraków, a w rozmowach z przedstawicielami Koła Związku Sybiraków w Piszu podkreślono, że pamięć o tamtych wydarzeniach jest fundamentem naszej tożsamości narodowej. Uroczystość pełna pamięci i symboli We wtorek 23 września o godz. 12:30 w sali konferencyjnej im. Marii i Lecha Kaczyńskich w Urzędzie Gminy Ełk odbyły się obchody Dnia Sybiraka zorganizowane przez Koło Związku Sybiraków w Piszu. Gospodarzem wydarzenia był Wójt Gminy Ełk Tomasz Osewski. W uroczystości wzięli udział m.in. przedstawiciele i władze Koła Związku Sybiraków w Piszu: Janusz Chmielewski – prezes, Anna Chmielewska – skarbnik, Sławomir Wolski – członek związku. Obecni byli także przedstawiciele 44 Batalionu Lekkiej Piechoty w Ełku – ppłk Paweł Supiński, por. Agnieszka Pasko oraz por. kapelan Krzysztof Plak – a także zaproszeni goście. Podczas uroczystości wręczono Odznaki Honorowe za Zasługi dla Związku Sybiraków. Złotą Odznakę otrzymali ppłk Paweł Supiński i por. Agnieszka Pasko, a srebrną – porucznik-kapelan Krzysztof Plak. Obchody były okazją do podkreślenia znaczenia pamięci o Sybirakach i tragicznych losach Polaków, którzy w wyniku sowieckich deportacji zostali wywiezieni w głąb Związku Radzieckiego. Według historyków w latach 1940–41 deportowano od 700 tys. do nawet 1,5 mln osób. Historia nie może się powtórzyć Podczas uroczystości porozmawialiśmy z członkami Związku Sybiraków w Piszu, którzy w mocnych słowach podkreślili znaczenie tego dnia i przesłanie, jakie powinno dotrzeć do młodszych pokoleń. Jakie znaczenie ma obchodzenie Dnia Sybiraka?— Jeżeli my nie będziemy o tym pamiętać, historia może się powtórzyć. W każdej chwili może to dotknąć nas niespodziewanie. Pamiętajmy, że nasi poprzednicy – ci zesłani na Syberię – „milcząc wołają”. Mamy przepiękne wzory zachować tych, którzy zostali zesłani na Syberię i musimy o tym pamiętać, tak jak i zdawać sobie sprawę z tego, jak wiele Polska by zyskała, gdyby tych obywateli miała – jakie wspaniałe wychowałaby pokolenia. Mamy tutaj wiele świetnych przykładów np. Józefa Kalinowskiego, patrona Sybiraków, podobnie jak znakomitych ludzi – badaczy Syberii – Polaków. Zabrakło ich gdy przyszła „wolność” w 1945 r. Jak daleko byłaby Polska dzięki takim umysłom, gdyby ci ludzie dzisiaj byli… Sowieci świadomie wiedzieli, że należy odciąć głowę – mówi prezes Janusz Chmielewski. Pamiętajmy, że Sybiraków jest z roku na rok coraz mniej i wkrótce w ogóle ich zabraknie. Dlaczego ta pamięć jest tak ważna? — Jeżeli zapomnimy naszą krwawą przeszłość, to ona do nas wróci jak bumerang, a my nie będziemy na nią przygotowani. Musimy być gotowi na to, aby być w stanie bronić siebie, swojej rodziny i swojej Ojczyzny, bo nigdy nie wiemy co będzie jutro. Niestety jesteśmy w takim położeniu geopolitycznym, że to nas ciągle spotyka. Mój tato był przedwojenny, podobnie jak dziadkowie mojej mamy. W moim domu nie mówiło się „sowieci”, „faszyści” „naziści” – mówiło się Niemcy i Ruscy – podkreśla skarbnik Anna Chmielewska.— Jeżeli będziemy mówić półsłówkami i niedopowiedzeniami rozmyjemy ten temat. Czas niedomówień już minął. Jesteśmy w tej chwili na rozdrożu historii. Albo się wyraźnie określimy albo rozmyjemy w pamięci historycznej — dodaje Sławomir Wolski. Jakie wartości Sybiraków mogą być wzorem dla współczesnych pokoleń? — Szacunek do pokoleń, szacunek do kromki chleba, której kiedyś brakowało. Dzisiaj młodzi nie mają szacunku do niczego. Łatwo przyszło, łatwo poszło. Wszystkiego mają tak dużo, że tego nie szanują. Nie szanują nie tyle nawet kromki chleba, co okruszyny. Trudne czasy rodzą wspaniałych, twardych ludzi. Mamy łatwe czasy, mamy miękkich ludzi, a miękcy ludzie tworzą trudne czasy. I one nadchodzą — zwraca uwagę Anna Chmielewska.— Polski nie było na mapach przez 123 lata, ale ona była w rodzinach, opowieściach, w sercach ludzi i naszej polskiej literaturze. To należy hołubić – naszą własną historię. Ten patriotyzm wyniesiony z domu powodował, że odrodziliśmy się jako państwo i naszym zadaniem jako związku jest przekazywanie tego patriotyzmu rodzinnego i lokalnego, ale także pamięci o tych, którzy w tych ciężkich, syberyjskich czasach wywózki, przekazywali te wartości swoim dzieciom – jesteście Polakami, tam jest Polska i kiedyś do niej wrócimy — tłumaczy Sławomir Wolski. Pamięć, która łączy pokolenia Przedstawiciele Związku Sybiraków zwracają uwagę, że naszą unikalną cechą narodową jest fakt, że potrafiliśmy nie mieć kraju, nie mieć granic, ale mieliśmy Polskę zawsze w sercu. — To jest ewenement, że z map Polska została wymazana, ale pozostała w sercach narodu. W ciężkich czasach zaborów, germanizacji i rusyfikacji, oraz horroru II wojny światowej, duch narodu w polskich rodzinach pozostał — mówi Janusz Chmielewski.— Ile musieli mieć wytrwałości i serca nasi poprzednicy, że mimo tortur i złamanych kości nie dano rady złamać im ducha — podkreśla Anna Chmielewska. Jak zwracają uwagę Sybiracy, w Polsce trudno znaleźć rodzinę, która nie byłaby w jakiś sposób doświadczona sowieckimi deportacjami. Dlatego obchody Dnia Sybiraka mają ogromne znaczenie – przypominają o cenie, jaką zapłacili nasi rodacy, i uczą, że pamięć o nich jest nie tylko hołdem, ale też przestrogą na przyszłość.