Rozmawiali o przyszłości szpitala

Prezes Powiatowego Centrum Medycznego Bartosz Granat w trakcie wspólnego posiedzenia Komisji Spraw Społecznych oraz Komisji Porządku i Bezpieczeństwa Rady Miejskiej w Brzegu Dolnym przedstawił radnym aktualną sytuację w spółce medycznej. Głównym tematem spotkania były trudności w pozyskaniu kadry lekarskiej do oddziału chirurgii szpitala w Brzegu Dolnym. Pracę oddziału chirurgicznego szpitala w Brzegu Dolnym zawieszono jesienią zeszłego roku z powodu problemów kadrowych. Spółce do dziś nie udało się zatrudnić lekarzy, którzy mogliby zapewnić stabilną pracę oddziału, a Narodowy Fundusz Zdrowia oczekuje informacji o wznowieniu pracy do połowy marca. Kończy się czas na negocjacje Ponieważ Gmina Brzeg Dolny jest wspólnikiem Powiatowego Centrum Medycznego, dolnobrzescy radni poprosili prezesa spółki o przedstawienie informacji dotyczących oddziału chirurgicznego na wspólnym posiedzeniu komisji w dniu 20 stycznia. Prezes nie miał dla nich dobrych wiadomości. Zmagający się z wielomilionowym zadłużeniem szpital dotychczas nie sprostał wysokim wymaganiom finansowym lekarzy. – Nie udało się przekonać żadnej grupy chirurgów, żeby dołączyła do naszego zespołu. Powodów jest kilka. Głównym jest brak chirurgów na rynku. Oferowaliśmy im atrakcyjne stawki. Lekarze z województwa lubuskiego stwierdzili, że jak na ich zarobki nawet bardzo dobre. Niestety, nasze położenie pomiędzy Wrocławiem, Legnicą i Lubinem powoduje, że musielibyśmy się dostosować do jeszcze wyższych stawek – powiedział Bartosz Granat. Radni usłyszeli też, że lekarze obawiają się też prowadzonego w spółce postępowania restrukturyzacyjnego, zniechęca ich stan sprzętu, którym dysponuje oddział chirurgiczny. Rozmowy z chirurgami wciąż trwają, ale ponieważ czasu na wznowienie pracy oddziału jest coraz mniej, spółka rozważa również inne możliwości. – Kilku chirurgów podczas negocjacji sugerowało, żeby przejść na chirurgię planową i stworzyć oddział urazowo-ortopedyczny. Nie podjęli się pracy na oddziale ostrodyżurowym, ponieważ taka praca wymaga dużej obsady. Przejście na chirurgię planową będzie się jednak wiązało z koniecznością rozpisania nowego konkursu i podpisaniem nowego kontraktu, z czym w sytuacji niedoborów finansowych w NFZ może być problem – poinformował prezes. Plan B Równolegle z próbami pozyskania chirurgów, spółka rozważa możliwość prowadzenia szpitala bez oddziału chirurgii. Prezes Granat wskazał, iż pacjenci chirurgiczni mogliby liczyć pomoc w ambulatorium chirurgicznym, czynnym codziennie w godzinach od 7:00 do 22:00. Osoby wymagające bardziej specjalistycznego leczenia byłyby transportowane do większych placówek. – Inne placówki decydują się na funkcjonowanie ambulatorium chirurgicznego, które zaopatruje pacjentów w razie jakiś zdarzeń losowych, np. złamań. Czy działanie tego typu ambulatorium, które funkcjonowałoby w ramach poradni specjalistycznej nie jest jakimś wyjście z sytuacji? Czy to nie byłby dobry moment, żeby zrobić lifting naszej izby przyjęć i tego jak funkcjonuje szpital na parterze? W mojej opinii pacjent powinien być zaopatrzony w czasie złotej godziny, a jeśli coś będzie przekraczało nasze możliwości, powinien być odesłany naszym transportem sanitarnym do najbliższego szpitala. Ubolewam, że nie mamy wypracowanych żadnych modeli współpracy z dużymi podmiotami. Widać to m.in. w pracy oddziału wewnętrznego. Ja chciałbym mieć podpisane umowy, uwzględniające wszystkie hipotetyczne sytuacje. Jeśli będziemy mieli np. pacjenta kardiologicznego, to chciałbym wiedzieć, że na kardiologii go przyjmą, że mogę go tam w ciemno odesłać. Te ścieżki muszą zostać utorowane – stwierdził prezes. W ambulatorium pracowałoby na zmianę dwóch chirurgów. By wznowić działanie oddziału chirurgicznego spółka musiałaby zatrudnić co najmniej 3-4 lekarzy do opieki nad pacjentami i jednego, który będzie kierownikiem odpowiedzialnym za tworzenie grafików. Jeśli nie uda się reaktywować pracy na oddziale chirurgicznym Powiatowe Centrum Medyczne będzie się starało o zwiększenie kontraktu z NFZ dla oddziału chorób wewnętrznych. Liczba łóżek na oddziale wewnętrznym mogłaby wzrosnąć z 25 do 40. Prezes PCM-u podkreślił, że zawieszenie pracy oddziału chirurgicznego nie spowodowało zwolnień wśród pracowników spółki. Osobom pracującym na oddziale chirurgii zostały zaproponowane przeniesienia w ramach struktury spółki. Rozmowę podsumował uczestniczący w posiedzeniu burmistrz Brzegu Dolnego. – PCM to nie tylko szpital. To również przychodnie i czterystu pracowników, którzy chcą pracować. Będziemy tę spółkę utrzymywać, ale musimy pójść w jakimś kierunku. We wrześniu zdecydowaliśmy, że wskrzesimy chirurgię. Dziś jesteśmy w tym samym miejscu, co we wrześniu. Pomimo wielu rozmów, starań prezesa i wspólników dalej nie mamy chirurgów. Lekarzowi, który zechciałby u nas pracować trzeba by było zapłacić miesięcznie ok. 100 tys. zł. Potrzebujemy pięciu, czyli za miesiąc ich pracy musielibyśmy płacić około pół miliona złotych. Czy mamy ratować oddział kosztem infrastruktury drogowej i sportowej? Musimy wspólnie podjąć decyzję co nam się opłaca – stwierdził Ireneusz Fura. Zmiany w przychodni  Szpital był najważniejszym, ale nie jedynym tematem spotkania. W trakcie posiedzenia prezes Granat przedstawił radnym zaplanowane zmiany w funkcjonowaniu dolnobrzeskiej przychodni. Pierwszą z nich jest ograniczenie czasu pracy pracowni tomograficznej do trzech dni w tygodniu. Zmiana jest spowodowana zbyt niskim zainteresowaniem badaniami. Kolejną nowością jest planowane przeniesienie punktu pobrań do pomieszczenia na parterze z oddzielnym wejściem dla osób, które chcą się przebadać.