Za kładkę nad torami odpowiada PKP

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego potwierdza – kładka jako nadziemne przejście dla pieszych zalicza się do kolejowych obiektów inżynieryjnych. Co to właściwie oznacza? Niebawem minie rok od zamknięcia kładki przez burmistrza Brzegu Dolnego. Obiekt został zamknięty w trosce o zdrowie i życie mieszkańców oraz osób korzystających +z kładki PKP. Zamknięto go ze względu na stan, w jakim się znajduje, określany jako przedawaryjny, co z kolei oznacza, że stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa użytkowników. Kładka nad torami jest własnością PKP Przez lata próby ustalenia właściciela feralnej kładki były przykładem niedoskonałości systemu prawnego. Już w 2016 roku Najwyższa Izba Kontroli uznała kładkę za obiekt inżynieryjny. Obecny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego jedynie to wszystko potwierdza – kładka została zaliczona do budowli kolejowych, za które odpowiada PKP. Co dalej? Podczas obrad Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego, która obyła się 29 sierpnia 2023 roku w Brzegu Dolnym, burmistrz Paweł Pirek zadeklarował udział finansowy gminy w budowie nowej kładki, która mogłaby zastąpić obecnie istniejący obiekt i tę decyzję podtrzymuje. Jednak gmina nie jest właścicielem kładki, dlatego nie ma prawa finansowania i dokonywania jej remontu z publicznych pieniędzy bez zgody właściciela. Remont czy budowa nowej kładki? Z ekspertyzy wynika, że remont kładki jest niemożliwy, ponieważ została ona wybudowana według projektu i technologii obiektu tymczasowego. – Projekt remontu musiałby dostosowywać ją do obowiązujących norm, których kładka obecnie nie spełnia. Całą kładkę należałoby podnieść o ponad metr w górę. Również odległość podpór od szyn jest zbyt mała i nie ma żadnych fizycznych możliwości ich przestawienia. Jeżeli oddalamy się od jednego torowiska, to przybliżamy się do drugiego. Należy zatem zbudować kładkę, która nie ma podpór tylko jedno duże przęsło. Widzimy zatem, że kładka nadaje się jedynie do rozbiórki, a nie do remontu – mówi Paweł Pirek. Koszt budowy nowej kładki szacowany jest na ok. 9 mln zł, jednak potencjalna budowa komplikuje się ze względu na fakt, że trasa kolejowa Wrocław-Głogów ma być modernizowana.  – Prace te miały być prowadzone już w poprzednim rozdaniu środków unijnych. W 2017 czy 2018 roku byliśmy zaproszeni do konsultacji dotyczących modernizacji na odcinku przebiegu przez naszą gminę. Pytano między innymi o to, co byłoby dla nas bardziej korzystne – przejście podziemne czy kładka. Oczywiście odpowiedzieliśmy na te zapytania i mieliśmy nadzieję, że sprawa będzie rozwiązana, ponieważ powstanie nowa kładka jako infrastruktura towarzysząca, której właścicielem będzie PKP. Niestety, jak widzimy, modernizacji do tej pory nie przeprowadzono. W odpowiedzi na moje zapytanie skierowane do PKP o plany, poinformowano mnie, że wciąż przewiduje się modernizację tej trasy, modernizację naszej stacji – peronów z dostosowaniem ich dla osób o ograniczonej możliwości poruszania się, przejścia pod torami, kładki dla pieszych, zadaszenia oraz małej architektury – mówi Paweł Pirek.